Szkoda chodnikowa – jak złożyć wniosek o odszkodowanie za upadek na chodniku
Gdy upadasz na chodniku, w pierwszej kolejności myślisz tylko o swoim zdrowiu. Zaraz potem należy jednak zatroszczyć się o pieniądze. Tzw. szkoda chodnikowa może zostać wyceniona nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zanim jednak samodzielnie złożysz wniosek o odszkodowanie za upadek na chodniku, zobacz co spotkało naszą Klientkę i dlaczego pomoc kancelarii okazała się nieodzowna.
Odszkodowanie za upadek na oblodzonym chodniku
Luty 2017 roku przyniósł wiele dni mroźnych i śnieżnych, z licznymi oblodzeniami, nie tylko na ulicach, ale też na chodnikach. W jeden z takich dni, w pobliżu szkoły, w której pracuje, nasza Klientka poślizgnęła się na tafli lodu i upadła na twardą powierzchnię, doznając rozległych obrażeń ciała. W szpitalu stwierdzono u niej mnogie złamania podudzia, w tym:
- złamanie spiralne trzonu kości piszczelowej prawej
- złamanie końca dalszego trzonu kości strzałkowej prawej.
Uszkodzenia te nie tylko przyniosły kobiecie ogrom cierpienia fizycznego, ale też na dłuższy czas wyłączyły ją z normalnego funkcjonowania. Dopiero po pewnym czasie uświadomiła sobie, że ból ma konkretną cenę. Cenę, którą ktoś musi zapłacić – wszak polskie prawo nakłada na zarządców ulic i chodników obowiązek ich odśnieżania, a także skuwania lodu. Niedługo potem kobieta trafiła do naszej kancelarii, zajmującej się uzyskiwaniem odszkodowań z OC sprawcy i innych źródeł, dla klientów z Łodzi, a także innych miast regionu, takich, jak Pabianice, Piotrków Trybunalski czy Tomaszów Mazowiecki. Po wstępnym rozpoznaniu sprawy, uznaliśmy, że poszkodowanej należy się odszkodowanie za upadek na oblodzonym chodniku. Rozpoczęliśmy walkę o pieniądze.
Zanim złożysz wniosek o odszkodowanie za upadek na chodniku
Pierwszymi krokami, jakie podjęliśmy przed złożeniem wniosku o odszkodowanie za upadek na chodniku, było:
- ustalenie okoliczności faktycznych zdarzenia
- zgromadzenie materiału dowodowego potwierdzającego wersję naszej Klientki
- zgromadzenie dokumentacji medycznej dotyczącej poniesionych obrażeń oraz sposobu ich leczenia.
- Ustalenie podmiotu odpowiedzialnego za bieżące utrzymanie chodnika.
Uzyskane w postaci pisemnego oświadczenia zeznania świadka, a była nim inna z pracownic pobliskiej szkoły, pokrywały się z opisem wydarzeń przedstawionym przez poszkodowaną, co stanowić będzie istotny dowód w sądowym sporze z ubezpieczycielem. Istotne przy tym było nie tylko potwierdzenie przebiegu zdarzenia, ale też stanu, w jakim znajdował się chodnik danego dnia, o konkretnej godzinie (nieodśnieżony i oblodzony). Pamiętać należy, że to na stronie składającej wniosek o odszkodowanie za upadek na chodniku spoczywa obowiązek dowodowy w tej materii.
Odszkodowanie z OC sprawcy, czyli… kogo?
Większość odszkodowań w sprawach dotyczących szkód chodnikowych, wypłacanych jest z OC sprawcy, rzadziej z jego majątku prywatnego (wobec braku polisy). W przypadku szkód chodnikowych sprawa jest o tyle skomplikowana, że w przestrzeni miejskiej funkcjonuje mnogość podmiotów państwowych, komunalnych, spółdzielczych oraz prywatnych, będących tak właścicielami, jak też jedynie administratorami ciągów ulic i chodników. Skąd wiedzieć, do kogo się zwrócić? W praktyce wiele osób nie potrafi się na własną rękę uporać z tą przeszkodą. Podobnie było w przypadku naszej Klientki, która nie dowiedziała się, kto jest właścicielem lub zarządcą chodnika. Nasza kancelaria zrobiła to jednak za nią. Błyskawicznie ustaliliśmy podmiot odpowiedzialny, a także pozyskaliśmy numer jego polisy ubezpieczeniowej. Jest to wiedza niezbędna do tego, by właściwie zaadresować roszczenie o wypłatę odszkodowania powypadkowego. Należy pamiętać, że niewłaściwe skierowanie żądania z góry skaże nasz wniosek na niepowodzenie, a niekiedy może także narazić na dodatkowe problemy finansowe.
Gdy ubezpieczyciel mówi, że wypadek na chodniku to Twoja wina
Po zgromadzeniu całej dokumentacji, w imieniu poszkodowanej kobiety wystąpiliśmy do towarzystwa ubezpieczeniowego o wypłatę odszkodowania za wypadek na chodniku. W naszym piśmie:
- powołaliśmy się na okoliczności faktyczne związane z samym wypadkiem
- przedstawiliśmy kompleksową dokumentację medyczną związaną poniesionymi obrażeniami ciała.
Mimo tego, ubezpieczyciel nie uznał swojej odpowiedzialności za poniesione szkody. W świetle powyższego, mając w naszej kancelarii pełne wsparcie, Klientka skierowała sprawę do sądu. Proces obecnie jest w toku. Jesteśmy dobrej myśli – wydana przez biegłego opinia jest dla poszkodowanej bardzo korzystna.
Szkoda chodnikowa to nie tylko złamana noga
Wiele osób, ubiegając się o odszkodowanie za wypadek na chodniku, ma na celu jedynie rekompensatę poniesionych kosztów leczenia. To błąd i niczemu nie służąca powściągliwość. Należy pamiętać, że szkoda chodnikowa może mieć znacznie szerszy wymiar. Jeśli sprawa zostanie prawidłowo poprowadzona, pieniądze z OC sprawcy możesz dostać także jako:
- zadośćuczynienie za cierpienie fizyczne oraz uraz psychiczny będący następstwem wypadku (np. pojawienie się zaburzeń nerwicowo-lękowych).
- zwrot tzw. korzyści utraconych, a więc między innymi pieniędzy, których nie zarabiasz w związku z wypadkiem (pomniejszenie wynagrodzenia w trakcie zwolnienia lekarskiego, utracone zlecenia w przypadku przedsiębiorców, konieczność przejścia na rentę i trwałe obniżenie poziomu życia etc.)
- rekompensatę za zniszczone wskutek upadku mienie, na przykład podartą odzież, zniszczony telefon czy laptop.
W praktyce więc w wielu przypadkach szkodę chodnikową można wycenić łącznie nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych.